czwartek, 22 marca 2018

matka kontra nastolatek

Wczoraj w teleturnieju Milionerzy, co to leci na TVN-nie kobieta wygrała milion złotych. Pewnie bym o tym nie wiedziała, gdyby młody nie darł się na cały dom, że on powinien być milionerem, bo zna odpowiedź. Dlatego bardziej mnie ten temat zainteresował i rzeczywiście równe 2 minuty zajęło mi policzenie w pamięci ile to jest 1111 x 1111.
Ten temat przerabiają na matmie w szóstej klasie szkoły podstawowej. Wiem, bo młody przez to też przechodził i ja jako matka żandarm wiecznie sprawdzająca i kontrolująca zadania domowe młodego leniucha, chcąc nie chcąc byłam na bieżąco w temacie.
Wczoraj zatem młody piał jak kogut dumnie unosząc pierś, że zna odpowiedź na pytanie za milion,a dzisiaj rano rozwinął to swoje myślenie na ten temat do tego, że sobie wydedukował, że jak on znał odpowiedź, to on w ogóle już do szkoły nie musi chodzić, bo i po co skoro już pewnie wszystko wie i niczego nowego się nie nauczy. Ot takie mądre nastoletnie myślenie, które dzisiaj wczesnym rankiem próbowałam naprowadzić na właściwe tory delikatnie dając coraz to nowe przykłady, argumenty, że to jego myślenie nie do końca jest zgodne z rzeczywistością. Jednak gdy ja swoje, a on swoje, a czas płynął i trzeba było iść do szkoły, żeby się nie spóźnić to moje delikatne tłumaczenie poszło się paść, warknęłam, fuknęłam i wystawiłam młodego za drzwi z nakazem pójścia do szkoły. Coś jednak czuję, że ta psychologiczna wojna nie została jeszcze wygrana i dzisiaj po południu czeka mnie kolejna słowna potyczka. Ech. Dziękuję Ci TVN.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz