piątek, 2 grudnia 2016

strach przed bieganiem

To wszystko jest takie popaprane. Od miesiąca nie biegam, bo po Biegu Niepodległościowym odnowiła mi się kontuzja. Pasmo biodrowo-piszczelowe na każdym kroku, a raczej przy każdym kroku i to nie tylko tym biegowym ale i spacerowym dawało mi znać, że jest i ma się całkiem niedobrze, czyli w skrócie bolało jak chol.......a. Już nie boli. Przy pomocy rehabilitanta, fali uderzeniowej, odpoczynku, ćwiczeń rozciągających, rolowania itp. itd. udało się je (to pasmo) jakoś doprowadzić do stanu prawie prawidłowego. Prawie, bo czuję jeszcze, że mięśnie w tej zepsutej nodze są trochę słabsze, ale już nie boli i niby mogłabym spróbować pobiegać ale .......
No właśnie. Ale się boję. Normalnie się boję, że pobiegam trochę i znowu będzie to samo, znowu będzie bolało i znowu kolejne tygodnie, miesiące będę miała wyłączone z aktywności. Ech.
Za kilka dni 6 grudnia w Krakowie ma odbyć się Bieg Św. Mikołajów i Śnieżynek. Taki koleżeński bieg organizowany przez Krakowski Klub Biegowy Dystans co roku od 5 lat z okazji Mikołaja. Ma on formę charytatywną i to mi się w nim bardzo podoba. Zresztą ma on swój klimat, piękny i niepowtarzalny. Krótko mówiąc zgraja Mikołajów, Mikołajek i Śnieżynek biegnie naokoło Błoni, bo w regulaminie jest zapis, że zaleca się start w biegu w stroju lub elemencie stroju Świętego Mikołaja lub Śnieżynki. Dystans to 10 km czyli 3 okrążenia wokół Krakowskich Błoni, ale można skończyć po jednym okrążeniu  i również otrzyma się symboliczny medal.
Tak sobie wymyśliłam, że wzięłabym ze sobą moją psę ubraną w rogi renifera, bo takowe psie rogi renifera posiadam. Ja oczywiście wystąpiłabym w moim stroju Mikołajki i przetruchtałybyśmy to jedno okrążenie więc około 3.5 km. Plan świetny. Moja psa byłaby przeszczęśliwa mogąc pobiegać sobie w takim tłumie ludzi, bo to pies towarzyski jest i lubi gdy wokół coś się dzieje. Ja pewnie jeszcze bardziej byłabym zadowolona niż psa, bo spędziłabym czas aktywnie wśród wielu znajomych twarzy tylko jest jeden mały problem. .. ja się boję biegać :(
Po tylu przejściach, bólach, nawracających kontuzjach boję się biegać. Pewnie to dlatego, że nie czuję się jeszcze do końca sprawna i jak sobie pomyślę, że znowu będzie bolało to aż mi się nie chce. Nie wiem co zrobię, bo chciałabym, a się się boję i dlatego to popaprane takie wszystko jest.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz