sobota, 16 sierpnia 2014

pazurkowy eksperyment

UWAGA - poniższy tekst to wpis dla kobiet, facetów może zanudzić na śmierć.

Eksperyment pazurkowy zakończony sukcesem. O co chodzi? Już wyjaśniam.
Każda kobieta chce mieć piękne paznokcie (chyba każda). Są na to dwa domowe sposoby. Albo leżysz i pachniesz i nie robisz kompletnie nic (nie znam takiej), albo z uporem maniaka codziennie malujesz paznokcie, gdy już wszystko ogarniesz i nie moczysz ich więcej (wiadomo, odpryskują) i odpowiednio wcześniej przed snem, aby nie mieć na nich rano faktury pościelowej.
Można też regularnie nawiedzać salon kosmetyczny gdzie zrobią nam manicure hybrydowy. Niby fajna sprawa ale:
Po pierwsze trzeba się wcześniej umówić i dla mnie to jest podstawowy problem, bo ja nigdy nie wiem jak ułoży mi się dzień za tydzień czy dwa tygodnie, co wyskoczy lub się wydarzy, a potem trzeba dzwonić, przepraszać, zmieniać, jak ja tego nie lubię. Po drugie czas. Trzeba dojechać, odczekać swoje, bo zawsze są jakieś obsuwy w klientkach, potem czas nakładania podkładu, lakieru właściwego i lakieru wykończeniowego. Po trzecie odrosty. Takie zhybrydowane paznokcie odrastają i to mi w zaskakująco szybkim tempie, tak że po tygodniu zaczyna mnie to już irytować, a po dwóch tygodniach to już patrzeć na nie nie mogę. Ale fakt, nie odpryskują, choćbym nimi pole orała, a często grzebię w ziemi w ogrodzie i nic się z nimi nie dzieje.

Jakiś czas temu zakupiłyśmy z koleżankami lakiery mono hybryda.

Co to takiego?
Producent zapewnił, że malujesz, utwardzasz w lampie i już. Bez podkładu, bez nabłyszczacza i że trzyma się na paznokciach tak długo jak tradycyjna hybryda. Taaaa, pomyślałam, jasne.
Ale stwierdziłyśmy, że co nam szkodzi, przetestujemy to cudo.
Miałyśmy dwa rodzaje tych lakierów, o pierwszych nawet nie chcę pisać, bo nie odpryskiwały tylko odpadały w całości w najmniej spodziewanym momencie.
Ale o tym drugim lakierze warto wspomnieć (i tu robię reklamę nieświadomemu producentowi owych lakierów, to te na zdjęciach) . Nie odpryskuje. Trzyma się do dwóch tygodni (mnie, co mam słabe paznokcie i wiecznie coś nimi robię, wiadomo jak to ja z ADHD, bo koleżankom utrzymuje się dłużej).
Wystarczy zmatowić lekko płytkę paznokcia, pomalować i utwardzić w lampie ze 3 minuty. I to wszystko. Usuwa się go też rewelacyjnie, bo wystarczy zmywacz z acetonem. Zamoczyć na 5 minut i schodzi.
Dla mnie rewelacja. Cena takiego lakieru to około 30zł. Niby nie dużo, ale jak się chce mieć kilka kolorów to się już dużo robi, dlatego każda z nas (zaangażowanych w projekt) kupiła po jeden lub dwa i się wymieniamy, tak że mamy już kilkanaście kolorów.
Jeszcze jedna rzecz, o której zapomniałam. Trzeba posiadać lampę do utwardzania. My mamy jedną (teraz już dwie, bo koleżanka zakupiła drugą) i ją sobie pożyczamy, więc to też nie jest problem.
Poniżej zdjęcie i link do owych cudownych lakierów.


wychwalane przeze mnie lakiery mono hybrydowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz