piątek, 3 kwietnia 2015

Szalone nożyczki

Wielu ludziom teatr kojarzy się z czymś nudnym, czymś archaicznym, a ja tymczasem napiszę parę słów o teatrze, a raczej o pewnym spektaklu.
Tak, czasami zdarza mi się pójść do teatru. Nie, nie często, ale czasami i owszem.
Ostatnio w końcu udało mi się zobaczyć spektakl "Szalone nożyczki" w krakowskiej Bagateli.
Dlaczego piszę "w końcu"? Ano dlatego, że jak tylko pojawił się repertuar na kolejny miesiąc to bilety na tę właśnie komedię kryminalną rozchodziły się w zaskakująco szybkim tempie. Raz nawet zdarzyło mi się, że wchodząc na stronę teatru Bagatela i na rezerwację tego oto spektaklu i widząc jeszcze wolne miejsca zanim dogadałam się z koleżanką, czy jej pasuje dany termin (naprawdę trwało to może  10 minut) miejsc wolnych już nie było.
Z każdej strony, od wielu ludzi słyszałam, że "Szalone nożyczki" są: cytuję: fajne. Bardzo chciałam się zatem przekonać co kryje się pod słowem "fajne" i wiecie co Wam powiem? Są fajne !!!
No dobrze, słowo "fajne" to zbyt mało, żeby określić  2 godziny ciągłego śmiechu.
Po wyjściu z teatru koleżanka fitneska powiedziała mi, że brzuch boli ją jak po ciężkich ćwiczeniach.
Naprawdę. Świetna obsada aktorka, świetna gra, świetny scenariusz. Tak, wiem, nadużywam słowa "świetny".
Spektakl według mnie rewelacyjny, kapitalny, niesamowity, wspaniały, bajeczny, cudowny, kapitalny, zabawny, ekstra .... mam wymieniać dalej? Nie, chyba wystarczy.
Wszystkim go polecam. Koniecznie trzeba go zobaczyć, szczególnie w tej obecnej obsadzie., bo taki np. Wojciech Leonowicz grający fryzjera Tonia był fenomenalny.

No dobrze, to teraz kilka słów o czym są "Szalone nożyczki". (Uwaga, streszczenie wzięłam z Wikipedii, przyznaję, nie chciało mi się pisać samej skoro tyle gotowców w necie ;) )

Akcja spektaklu dzieje się w salonie fryzjerskim „Szalone nożyczki”, którego właścicielem jest mistrz grzebienia i nożyczek Antonio Wzięty. Wynajmuje on salon od mistrzyni fortepianu Izabeli Richter. Pewnego dnia zostaje ona zamordowana w swoim mieszkaniu znajdującym się tuż nad salonem pana Antonia. W tym czasie w salonie znajdują się: Antonio, Barbara Markowska (druga fryzjerka) oraz ich klienci: handlujący antykami Edward Wurzel, żona bogatego posła – pani Helena Dąbek, pan Michał i pan Więckowski. Jak się później okazuje, ci dwaj ostatni to policjanci, którzy zaraz rozpoczynają prowadzenie śledztwa w sprawie zabójstwa pani Richter; podejrzani są wszyscy, którzy w tym czasie przebywali w salonie (oprócz policjantów). Spektakl jest o tyle widowiskowy, że publiczność decyduje o rozwoju całej sytuacji. Aktorzy wspólnie z widzami odtwarzają całą sytuację aż do zamordowania pianistki. Następnie odbywa się głosowanie, w którym publiczność wyłania swojego „faworyta” (postać podejrzaną o dokonanie zabójstwa)...


źródło zdjeć: http://www.bagatela.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz