Ostatnio gdy wchodzę w świat internetu to mam wrażenie, że wnikam w inną rzeczywistość. Nie wiem czy zawsze tam było tyle nienawiści, wrogości do drugiego człowieka, wyśmiewania się z niczego czy niedawno to się nasiliło po inwazji imigrantów. Nie wiem. Dawniej tego nie zauważałam, a teraz widzę to na każdym kroku, na każdej otwartej stronie. Wszędzie zieje nienawiścią. I nie piszę tutaj o nienawiści do ludzi z innych krajów, tylko o pluciu w twarz sobie nawzajem. Czytam jakieś fakty, wiadomości, newsy dnia, następnie czytam komentarze pod tymi tekstami i wszędzie są kłótnie, obrażanie się nawzajem, robienie problemów ze wszystkiego. I tak czytam i czytam i coraz szerzej otwierają mi się oczy ze zdziwienia. Kto to wszystko pisze i po co? Co to komu daje?
Satysfakcję? Lepszy humor? Dowartościowanie siebie?
Nie wiem, nie rozumiem.
Potem wychodzę z internetu do mojej rzeczywistości i znowu jest normalnie. Ludzie uśmiechają się do siebie, mówią miłe rzeczy, życzą sobie dobrego dnia.
Inny świat.
I tak się zastanawiam... Który jest prawdziwy? W której rzeczywistości ludzie są sobą, czy w internecie gdzie mogą bezkarnie pluć jadem na wszystko wokół, czy w realnym świecie, gdzie są dla siebie nawzajem mili, tacy po prostu ludzcy.
Nie wiem.
Mam tylko nadzieję, że w internetowym świecie te wszystkie teksty pełne nienawiści spowodowane są nakręcaniem siebie nawzajem, wiecie, taki efekt domino, jeden zacznie i innym puszczają hamulce i wyolbrzymiają i piszą coś w co nie do końca wierzą, ale czują potrzebę wyrzucenia z siebie bardziej aroganckiego , wredniejszego, bardziej chamskiego komentarza niż poprzednik.
Mam nadzieję i wierzę w to, że ludzie nie są wcale tacy źli.
Więc może....
Uśmiechajmy się do siebie częściej, bądźmy dla siebie mili, to nic nie kosztuje, a potrafi zdziałać cuda, szczególnie w paskudny listopadowy dzień.
Pamiętajmy - uśmiech to jedyna krzywa, która wszystko prostuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz