niedziela, 9 marca 2014

w poszukiwaniu wiosny ... Tyniec

Tym razem będzie o Tyńcu.
To dawna podkrakowska wieś, która w 1973r. została przyłączona do Krakowa.

Co w niej ciekawego?
Po pierwsze piękny Klasztor na skale nad Wisłą, czyli Opactwo Benedyktynów z XI w.
Po drugie, Wisła wijąca się wśród wystających gdzie nie gdzie skał.
Po trzecie Bursztynowy Szlak Greenways biegnący od Wawelu do klasztoru w Tyńcu mający 12.5km, więc tam i z powrotem to 25km (zostawiam go sobie na wycieczkę rowerową za tydzień).
A po czwarte Wały Wiślane biegnące od Tyńca w stronę Skawiny.
Idealne miejsce na spacer, bieganie, czy rower. Nie są te wały tak wyrównane i posypane żwirkiem, czy wylane asfaltem jak te w stronę Wawelu, ale i tak tworzą świetną ścieżkę spacerową.
Podążając tymi wałami, można zboczyć i wspiąć się zielonym szlakiem w lewo na górę zwaną Grodziskiem 280m n.p.m.
My łącznie z tą górką i spacerem w stronę Skawiny i z powrotem zrobiliśmy 9.5km.

A przy Klasztorze Benedyktynów znalazłam wiosnę. Krokusy.





A na górze Grodzisko zapąkowanego jeszcze Zawilca. Ale już prawie, prawie.


A na Wałach Wiślanych Podbiał. Według mnie to pierwsza oznaka wiosny.


Poniżej kilka zdjęć z Wału Wiślanego od Tyńca w stronę Skawiny.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz