Świerk Białobok, to jedna z tych rzeczy, które są w moim umyśle w zakładce pt. "MUSZĘ MIEĆ".
Tak, tak, my kobiety nie wrzucamy do tej zakładki tylko ciuchów, butów, kosmetyków, jest tam również miejsce na takie perełki jak np. Świerk Białobok.
Co to za cudo, które koniecznie musiałam mieć w swoim ogrodzie i czemu nie miałam (ale już mam, ale o tym za chwilę)?
Świerk Białobok to taki niby zwyczajny iglak, który zwyczajny jest do momentu, kiedy wypuszcza młode przyrosty. Wtedy ze zwykłego świerka robi się przecudne drzewko o żółto-kremowych zabarwionych młodych przyrostach, które po kilku tygodniach bledną, przybierając barwę niebieskawą. Rośnie powoli. W wieku 10 lat osiąga 2 metry wysokości, ale mi się nie spieszy.
Koniecznie musiałam go mieć. Objechałam okoliczne szkółki roślin i co? I nigdzie go nie było. Wiem, że nie jest to popularna odmiana, ale chociaż po jednej sztuce to powinni mieć w takich sklepach ogrodniczych zawalonych po sufit (lub zadaszenie na zewnątrz) zwyczajnymi sosnami, jałowcami, świerkami, żywotnikami (tujami) które spotyka się w każdym ogrodzie. Nie, ja nie twierdzę, że taki np. świerk biały Conica czy Tuja Szmaragdowa lub Brabant są brzydkie. Nie o nie, sama mam takie iglaki w ogrodzie, ale jak chce sie coś innego to już pojawia się problem.
Tak jak teraz użalam się na szkółki ogrodnicze tak tego samego musieli wysłuchać (nie raz) ludzie z mojego otoczenia.
Zlitowała się koleżanka, hm, może miała już dosyć mojego zrzędzenia i świerk Białobok przyjechał do mnie z Olkusza. Dziękuję Olu.
Ale żeby wsadzić gdzieś w ogrodzie moją perełkę, musiałam uśmiercić coś innego. Niestety, tak mam, że wszystkie moje krzewy, drzewka, itp. mają określone współrzędne w ogrodzie i nic nie może zakłócić panującej tam harmonii.
Czyli po prostu nie wsadzam gdzie popadnie.
Uśmierciłam wierzbę japońską Hakuro Nishiki. Miałam dwie sztuki tego drzewka, jedno szczepione na pniu, a drugie w formie krzaka i ten właśnie krzak, który miał już kilka dobrych lat i nie wyglądał już tak ładnie po uformowaniu kuli z powodu swoich grubych gałęzi ustąpił miejsca mojemu Białobokowi.
Na razie wygląda niepozornie i nie ma jeszcze jasnych przyrostów, ale za kilka lat będzie prześliczny.
Oto on, jeszcze przed wsadzeniem do ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz