poniedziałek, 15 czerwca 2015

takie tam rozczarowanie czyli mój pierwszy test Coopera

Sama sobie podcięłam skrzydła. Nie będę biegać. Nie będę i już. Nie nadaję się do tego.
Jestem tak rozczarowana sama sobą, że mi się już nic nie chce.
Dzisiaj wzięłam udział w moim pierwszym w życiu Teście Coopera.
Test Coopera to taki rodzaj sprawdzenia swoich możliwości biegowych. Biega się przez 12 minut i przebytą odległość sprawdza w specjalnej tabeli.


Biegłyśmy we dwie. Jeszcze przed startem trochę pogadałam z dziewczyną, z którą miałam biec. Ja  z tych co gada cały czas i z każdym, więc zanim zaczęłyśmy biec to sobie trochę porozmawiałam z ową nieznajomą dziewczyną. I tak od słowa do słowa wyszło, że ona po kontuzji sprawdza swoje siły. Po jakiej kontuzji? Ot zbieg okoliczności, bo się okazało, że po takiej samej jak ja, czyli złamaniu zmęczeniowym kości strzałkowej. Tylko moja strzałka złamała się pół roku temu, a jej niecałe 3 miesiące.
Ruszyłyśmy razem ale od razu zostawiłam ją z tyłu. Po pierwszym okrążeniu czyli 400 metrach była pół okrążenia za mną. Ale gdy oglądnęłam się kolejny raz za siebie, to już jej nie było. Tzn. była, ale na poboczu sprowadzana przez pomoc medyczną. To mnie oprzytomniło, bo pędziłam z prędkością nieco ponad 4 min/km. Zwolniłam zatem trochę ze strachu o moją kość strzałkową, a trochę dlatego, że zaczynało mi powoli brakować tchu. Potem doszła kolka i tak doturlałam się do końca testu.
Mój wynik to 2481m. I tu jest właśnie to rozczarowanie. Brakło mi 19 metrów do wyniku "bardzo dobry". Marne 19 metrów, a wiem, że mogłam wykrzesać jeszcze te dodatkowe pokłady energii, które kryły się gdzieś w zakamarkach mojego organizmu (nie wiem, może w uszach) i machnąć te 19 metrów. Nie zrobiłam tego i pewnie dlatego teraz mi tak bardzo smutno.


1 komentarz:

  1. dobry wynik jak sama nazwa wskazuje jest... dobry. wiem, że masz większe ambicje, ale to nie jest powód, żeby się poddawać, załamywać czy nawet na siebie złościć. test coopera to nie tylko kondycja ale też strategia. zaczęłaś za szybko, bo to Twój pierwszy test więc skąd miałaś wiedzieć. pierwszy raz zawsze jest bardziej takim wybadaniem terenu niż rzeczywistym sprawdzeniem możliwości. jestem pewna, że następnym razem pójdzie Ci znacznie lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń