piątek, 25 kwietnia 2014

koleżeńskie bieganie

Zaczęłam biegać dzięki koleżance, z którą zamiast na kawę zaczęłyśmy umawiać się na wspólne bieganie raz w tygodniu. To było rok temu. Potem w okresie jesienno zimowym koleżanka zaniechała biegów, a ja byłam już tak nakręcona, że biegałam dalej sama, bardziej po bieżni niż na zewnątrz, bo zimno już było.
Dzisiaj oficjalnie rozpoczęłyśmy sezon wspólnego biegania.
To nic, że było już ciemno, to nic, że padał deszcz, to nic, że tylko 5 km, to nic, że nasza średnia prędkość to 8.20 min/km. Ważne, że razem, że sobie pogadałyśmy i rozruszałyśmy trochę.
Bo czasami trzeba przestać myśleć o dystansach, prędkościach, rekordach, tempie itp.
Bo bieganie, takie z pogaduchami w tle też jest bardzo przyjemne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz