wtorek, 27 maja 2014

nie wierzę ... spóźniłam się :(

Nie wierzę, do teraz nie mogę w to uwierzyć. Ja taka zorganizowana, wydawało by się, a przegapiłam tak ważną sprawę.
Przyszłam rano do pracy, odpaliłam kompa i od razu wiadomość na gg. Link od koleżanki i info "zapisy zakończone".
O co chodzi? pomyślałam, jak to zakończone?
Wchodzę na linka i czytam:
W ciągu niespełna czterech dni zakończyła się rejestracja drużyn do charytatywnego biegu biznesowego Kraków Business Run. Zaledwie 90 godzin potrzebowali pracownicy krakowskich firm i instytucji, by zapełnić listę startową planowanej na 14 września imprezy. Kraków Business run 2014 pobiegnie dla Daniela, podopiecznego Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty.




Nie, tego się nie spodziewałam. Przecież te biegi są dopiero 14 września. Ok, zapisy były od 12 maja. Owszem, przyznaję, trochę się zagapiłam i nie zapisałam nas od razu, ale bez przesady. 90 godzin i już koniec? Przecież limit to 600 sztafet, czyli 3000 biegaczy.
Wow.
A mieliśmy wystawić 2 grupy (5-osobowe, bo to sztafeta) z firmy, włącznie z szefem. Już się zastanawialiśmy, czy robimy jedną szybszą grupę (2 osoby to nałogowi biegacze, ja się nie liczę), drugą wolniejszą, czy mieszamy składy po równo, bo przecież to miała być dobra zabawa i to w szczytnym celu. No cóż, pozostaje nam obyć się smakiem.
Owszem, możemy się wpisać na listę rezerwową, jakby jakaś grupa zrezygnowała, ale bądźmy szczerzy, jeśli ja byłam w stanie w ciągu chwili zorganizować zastępczą kuzynkę do drużyny rodzinnej w Mini Maratonie, to jak firma nie zorganizuje się, jakby im ktoś odpadł.


Ech. Moja wina, nie przypilnowałam tego. Trudno.
W ogóle ostatnio się zapominam.
Weszłam sobie parę dni temu na listę startową biegu "W pogoni za Żubrem", który ma być w Niepołomicach pod koniec czerwca, co by sprawdzić, czy mi już numer startowy nadali, a mnie tam wcale nie ma wpisanej. No łeb z płucami bym sobie dała uciąć, że ja się wpisywałam. Sprawdziłam więc historię przelewów, bo jak się wpisuję na jakieś biegi to od razu płacę co by mi nie umknęło, a tu nie ma przelewu na Żubra. I straciłabym łeb ... i płuca, bo się nie wpisałam wcale.
Zapominam się. To mnie chyba powinno martwić, hm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz